Autor Wiadomość
Elizabeth
PostWysłany: Pon 15:40, 21 Lip 2008    Temat postu:

Najwidoczniej. Chodzi tu o ulgi podatkowe, pod tym linkiem wszystko jest wytłumaczone. Polska i Czech osobno podliczają ulgi, a w Nowej Zelandii jest to robione w inny sposób (nie pamiętam dokładnie, wiem tylko, że usługi podatkowe są korzystniejsze) ;[
Em.
PostWysłany: Pon 13:42, 21 Lip 2008    Temat postu:

Elizabeth napisał:
Zła wiadomość - Narnia nie będzie już więcej kręcona w Polsce, ponieważ czeskie ceny (ulgi podatkowe, itp.) przy granicach nie są korzystne dla ekipy produkcyjnej (coraz drożej i drożej, a Polska na tym ucierpi). Stwierdzili, że taniej wyjdzie kręcenie Narnii w Nowej Zelandii i na Malcie.


Nie mogę , Polska droższa od Malty i Nowej Zelandii ???
Maggie
PostWysłany: Pon 10:22, 21 Lip 2008    Temat postu:

Noo szkoda.
Elizabeth
PostWysłany: Pon 9:52, 21 Lip 2008    Temat postu:

Ale to smutne. Tak to zawsze mieliśmy świadomość, że gdzieś tam w czymś uczestniczymy i projekt jest w pewnej części także i nasz. Czytałam jeszcze gdzieś artykuł o tym, jak to amerykański producent (czy reżyser) był zadowolony z polskiej gościnności i zachwycony naszymi krajobrazami, a także prostotą, jaką go podjęliśmy w wizycie.

No ale cóż... Nowa Zelandia też piękna, szkoda tylko, że więcej nie zobaczymy tego samego narnijskiego wodospadu ;]
Maggie
PostWysłany: Pon 9:16, 21 Lip 2008    Temat postu:

Szkoda ... ale co tam.W końcu kto rozpozna,że to Polska czy jakiś inny kraj ;)
Elizabeth
PostWysłany: Nie 21:04, 20 Lip 2008    Temat postu:

Zła wiadomość - Narnia nie będzie już więcej kręcona w Polsce, ponieważ czeskie ceny (ulgi podatkowe, itp.) przy granicach nie są korzystne dla ekipy produkcyjnej (coraz drożej i drożej, a Polska na tym ucierpi). Stwierdzili, że taniej wyjdzie kręcenie Narnii w Nowej Zelandii i na Malcie.

stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=40982
Meg
PostWysłany: Czw 15:19, 15 Maj 2008    Temat postu:

Wiadomo, że jak się jedzie na drugi koniec Warszawy trudniej spotkać kogoś ze swojej dzielnicy... Dla niektórych to fajne, że się tak wszystkich wokół zna, ale ja tam czasem lubię sobie "zniknąć w tłumie" Smile
Maggie
PostWysłany: Czw 13:07, 15 Maj 2008    Temat postu:

Aha Smile No i tez racja,że jak sie mieszka w dużym mieście to ma sie więcej znajomych najczęściej,bo ludzi jest więcej.
Nefertiri
PostWysłany: Czw 7:58, 15 Maj 2008    Temat postu:

To zależy z jakiego punktu widzenia patrzysz. Warszawa to duże miasto, a to znaczy że jest dużo ludzi i jak ma się dużo znajomych to często się na nich "wpada" Smile
Maggie
PostWysłany: Śro 20:05, 14 Maj 2008    Temat postu:

[quote="Meg"]To poprostu zależy od tego, kto się gdzie dobrze czuje. Wiem, że jest sporo ludzi, który uważają miejsce swojego zamieszkania za największą dziurę na świecie Smile Ale takie małe miasto, czy wieś też ma swoje zalety... Chociaż ja np. nie chciałabym, żeby wszyscy wokół mnie wiedzieli, kim jestem, znali moich rodziców itd. Wiem, jak to jest u mojej babci, która mieszka może nie w małym, ale średnim mieście... Jak gdzieś idzie to co 5 min. wszyscy do niej "dzień dobry" Razz[/quoteU mnie tez jest tak,że co 5 minut musze komuś mówić dzień dobry.Chociaz powiem ci,że u mnie nie jest za bardzo dobrze,bo niektóra młodzież to jest okropna.A w dodatku u mnie jest pełno wąwozów.Ale nie wiem czy mogłabym mieszkac gdzies w wielkim mieście,bo przywykłam do tego,że gdzie pójde to znajoma twarz,a u was chyba tak nie ma ...
Polinder
PostWysłany: Śro 17:05, 14 Maj 2008    Temat postu:

A ja mieszkam na wsi Smile Brakuje mi miejsc typu kina, teatry, ale jestem przywyczajona do wielkich przestrzeni! Parę hektarów na totalną swobodę to coś dla mnie Very Happy
Meg
PostWysłany: Śro 13:03, 14 Maj 2008    Temat postu:

To poprostu zależy od tego, kto się gdzie dobrze czuje. Wiem, że jest sporo ludzi, który uważają miejsce swojego zamieszkania za największą dziurę na świecie Smile Ale takie małe miasto, czy wieś też ma swoje zalety... Chociaż ja np. nie chciałabym, żeby wszyscy wokół mnie wiedzieli, kim jestem, znali moich rodziców itd. Wiem, jak to jest u mojej babci, która mieszka może nie w małym, ale średnim mieście... Jak gdzieś idzie to co 5 min. wszyscy do niej "dzień dobry" Razz
Maggie
PostWysłany: Wto 21:19, 13 Maj 2008    Temat postu:

Hehe.Bydgoszcz to nie takie zadupie.Ja mieszkam w o wiele mniejszej miejscowości.I nawet fajnie tutaj.A co do dużych miast to jak byłam w Warszawie to mi sie bardzo podobało.Nie ma takiego spokoju jak u mnie.Chociaż ja nie słysze żadnych autobusów.I wszędzie mam blisko Wink Ja mogłabym mieszkać w wielkim mieście i na wsi.Obojętnie.
kryminalna
PostWysłany: Wto 19:32, 13 Maj 2008    Temat postu:

Ostatnio byłam na wycieczce w Karkonoszach i byliśmy przy wodospadzie Kamieńczyk i przewodnik powiedział że tutaj parę tygodni wcześniej kręcili Opowieści z Narnii i on ich widział bo on tam pracuje na co dzień. Nieźle nie? A co do miast...Ja bym chciała mieszkać w Warszawie. To takie miasto z możliwościami. Niestety mieszkam w Bydgoszczy, która sama w sobie mała nie jest, ale mimo to takie zadupie. Nawet jak były eliminacje do youcandance to Bydgoszcz pominęli choć w tysiąc razy mniejszym Bytomiu byli...
Meg
PostWysłany: Wto 19:06, 13 Maj 2008    Temat postu:

To też masz tam niezłe zamieszanie Wink

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group